Tu zaszła zmiana

Jest niedziela a ja wstałam przed 7.00

Miesiąc temu, w takiej sytuacji w najlepszym przypadku przekręciłabym się na drugi bok i spałabym dalej. Albo nieprzytomnie powlokłabym się do kuchni, próbując zrobić sobie kawę z zamkniętymi oczami. Narzekałabym na ból wszystkich mięśni, ból głowy, ból duszy...
Ha ha! „Tu zaszła zmiana.” jak powiedziałaby Maria Dąbrowska.
Czyżby wiosna przyłożyła się do pracy? Wal śmiało wiosno, czekałam na taka zmianę.
Pozytywne aspekty mojego poranka?
1. Enerrrrrrrgia!
2. Ptaki pięknie śpiewające w ogrodzie.
3. Jest ciepło
4. Powietrze pachnie świeżymi listkami, kłączami, nową trawa, krokusami we wszystkich kolorach tęczy...
5. Jest spokojnie i cicho.
6. Piję pyszną kawę.
7. Zostałam wycałowana (czytaj: wylizana ozorami) przez moje psy ale poza tym jednym spontanicznym rytuałem miłości zostawiły mnie w spokoju.
8. Hiacynty, narcyzy i inne wiosenne kwiatki na parapecie.
9. W bliskiej perspektywie niedziela.
10. W dalszej perspektywie Wielkanoc.

A tak wygląda wiosna na moim parapecie.

0 komentarze:

Prześlij komentarz